Publikacje

Od ponad miesiąca trwa budowa nowoczesnej Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. W klinice powstanie m.in. oddział hematologiczno-onkologiczny, wzmożonej opieki medycznej oraz przeszczepowy i poprzeszczepowy. Inwestycja powinna zostać zakończona za niespełna dwa lata. Cała budowa, wraz z wyposażeniem, ma kosztować 116 mln.

W publikacji ukazał się artykuł nt. odkrycia szwedzkich naukowców, którzy opracowali technologię, dzięki której można łatwo i szybko pozyskać komórki nowotworowe do analiz, bez konieczności powtarzania biopsji chorej tkanki. Pozyskiwanie materiału tkankowego w regularnych odstępach czasu podczas długotrwałego leczenia jest w takiej sytuacji uciążliwie, a w praktyce właściwie niemożliwe. Kluczem do rozwiązania tego problemu okazują się być komórki nowotworowe określane mianem CTC (ang. circulating tumor cells). Jest to ta populacja komórek nowotworu, które przedostały się do układu krwionośnego chorego. Monitorowanie ich obecności we krwi obwodowej, a także zmian na poziomie molekularnym, stanowi nieocenione źródło informacji o tym, czy choroba postępuje, czy wzrasta ryzyko pojawienia się śmiercionośnych przerzutów, czy terapia przynosi pożądane efekty oraz jak ewoluuje nowotwór.

 

W publikacji ukazał się wywiad z dr. Krzysztofem Mrózkiem, pracującym w USA ekspertem ds. analizy cytogenetycznej białaczek i guzów litych, który zajmuje się badaniami nad markerami diagnostycznymi i prognostycznymi w ostrej białaczce szpikowej. Współczesna onkologia opiera się na badaniach, które zmierzają do określenia, jakie jest podłoże genetyczne występującej u konkretnego pacjenta choroby nowotworowej, po to, aby ustalić najlepszy model leczenia dla chorego z tą konkretną zmianą lub zmianami. Celem jest zwiększenie skuteczności terapii poprzez zindywidualizowanie leczenia – podkreślał ekspert.

W publikacji ukazał się artykuł na temat zastosowania leków poza wskazaniami rejestracyjnymi (off-label). Jest to szczególnie częste zjawisko w pediatrii, onkologii, hematologii i psychiatrii. W onkologii typowym przykładem off-label jest talidomid. Pierwotnie stosowany był jako lek uspokajający, ale aktualnie zarejestrowany jest jedynie do terapii rumienia guzowatego towarzyszącego trądowi. Obecnie stosuje się go w terapii m.in. szpiczaka mnogiego, niektórych guzów litych, schorzeń autoimmunologicznych czy mięsaka Kaposiego.

W publikacji ukazała się relacja z XI Europejskiej Konferencji Chorób Rzadkich, która odbyła się w dniach 28-30 czerwca br. w Spale. Podczas spotkania poruszony został problem finansowania drogich terapii. Nie dość, że choroby są nieuleczalne, rzadkie, brakuje leków i odpowiedniej opieki, to obecny model finansowania nie uwzględnia ich specyfiki. Zdaniem prof. Krzysztofa Kałwaka z Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, terapie stosowane w chorobach rzadkich powinny być finansowane z oddzielnego budżetu. Obecnie rywalizują z chorobami "powszechnymi", chociaż mamy świadomość, że mimo wysokich kosztów nie uzyskuje się widocznego efektu zdrowotnego.

Prof. Segolene Ayme z Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych w Paryżu (INSERM) podkreśla, że w obszarze chorób rzadkich jesteśmy dopiero na początku drogi. Jeszcze 50 lat temu każdy nowy lek w onkologii przynosił niewielki postęp. Dopiero z czasem zaczęły pojawiać się coraz lepsze rozwiązania i dzisiaj jesteśmy w stanie leczyć połowę nowotworów u dorosłych i 95 proc. u dzieci. Jednak jest to rezultat 50 lat inwestowania w postęp. Dlatego nie oczekujmy dzisiaj od firm farmaceutycznych spektakularnych sukcesów w obszarze chorób rzadkich.

Eksperci prognozują, że najbliższych 10 latach koszty leczenia chorób rzadkich osiągną poziom 6% z budżetu przeznaczonego na leczenie. Nie jest możliwe przekroczenie tego progu, więc należy ograniczyć wydatki. Firmy są gotowe do rozmów o kosztach i w najbliższych latach powinniśmy  zaobserwować spadające ceny leków. W przypadku drogich terapii stosowanych w chorobach rzadkich trzeba negocjować z przemysłem jednakową cenę danego leku na poziomie europejskim.

Materiał informuje o spotkaniu edukacyjnym dla seniorów, gdzie Fundacja Carita – Żyć ze Szpiczakiem prowadziła wykład na temat profilaktyki zdrowotnej i antynowotworowej.

Unia Europejska podjęła wiele inicjatyw w ciągu ostatnich kilkunastu lat, by rozwiązać problem chorób rzadkich. Jednym z głównych problemów jest wynalezienie skutecznych terapii i zapewnienie pacjentom dostępu do nich.

Od ponad dwudziestu lat w krajach Unii Europejskiej rozwija się import równoległy, a w Polsce ten proces rozpoczął się dopiero od 2004 r. W ustawie refundacyjnej z 2012 roku nie uwzględniono specyfiki tego obszaru rynku farmaceutycznego, utrudniając przez to dostęp do tańszych leków. Ministerstwo Zdrowia dostrzegając ten problem, uwzględnia w najnowszym projekcie nowelizacji ustawy refundacyjnej, zapisy umożliwiające dostęp do list refundacyjnych o wiele szerszej gamie produktów leczniczych z importu równoległego. Zaznacza jednocześnie, iż cena importowanego leku musi być co najmniej o 15% niższa od ceny leku sprzedawanego bezpośrednio przez producenta. Dla importerów tego rodzaju rozwiązanie jest mniej korzystne, niż zasady obowiązujące w krajach członkowskich UE, jednak, jak podkreślają eksperci, wciąż jest to krok do przodu.

30 tys. chorych, czyli co piąta osoba z chorobą nowotworową, co roku traci w Polsce szanse na skuteczne leczenie z powodu opóźnień w diagnostyce i leczeniu – mówili w czwartek, 27 czerwca, lekarze i przedstawiciele pacjentów na konferencji prasowej w Warszawie.

Uproszczenie procesu wnioskowania o ponowne objęcie refundacją leku to główne założenie nowelizacji ustawy refundacyjnej, którą w środę (26 czerwca) podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Dzięki noweli na liście refundacyjnej ma pozostać ok. 2,5 tys. medykamentów. Zgodnie z projektem resortu zdrowia (który ma trafić do Sejmu po wakacjach) lista refundacyjna ma być aktualizowana co trzy, a nie – jak obecnie – co dwa miesiące. Ponadto lekarz przy wypisywaniu refundowanych antybiotyków nie będzie miał obowiązku uprzednio wykonać tzw. antybiogramu. Resort chce także, aby pracownicy apteki mieli obowiązek poinformowania pacjenta o tym, jaki odpowiednik leku byłby dla niego najtańszy.

© Copyright 2011 Fundacja Carita - Żyć ze Szpiczakiem!