W Europejskim Laboratorium Biologii Molekularnej zespół naukowców poszukuje nowych leków. Na podstawie analizowania ulotek preparatów już dostępnych na rynku i efektów ubocznych tych leków starają się dobrać substancje nadające się do nowych zastosowań terapeutycznych. Badacze z zespołu Peera Borka zakładają, że jeżeli mają podobne efekty uboczne, to mogą mieć też podobne działanie lecznicze. Odnajdywanie takich korelacji pozwala poznać mechanizm efektów ubocznych na poziomie cząsteczkowym. Niesie to ogromny potencjał terapeutyczny. A to prowadzi do wykorzystania już dostępnych na rynku leków do walki z chorobami innymi, niż pierwotnie zakładano – mówi Bork. Dla wielu firm poszukiwanie dodatkowych wskazań dla starych leków to ważna część biznesu. Tak jest np. z talidomidem. Stworzony w latach 50. ubiegłego wieku związek chemiczny miał być cudownym lekiem przeciwbólowym i nasennym. Stosowały go tysiące kobiet w ciąży na całym świecie. Dopiero w latach 60. udowodniono, że talidomid w takiej postaci, w jakiej był sprzedawany, powoduje silne deformacje płodu. Urodziło się kilkanaście tysięcy dzieci z poważnymi wadami ciała (m.in. niedorozwojem kończyn). Stosowanie talidomidu zarzucono całkowicie aż do lat 90. Wtedy okazało się, że lek będący sprawcą cierpienia tysięcy ludzi może się do czegoś przydać. Jeśli pacjenci nie zamierzają mieć dzieci, preparat można stosować w leczeniu szpiczaka mnogiego, AIDS i trądu. Firma farmaceutyczna musiała jednak zmienić nazwę specyfiku (zmieniono również proces produkcji, w wyniku czego otrzymywana substancja ma w teorii mniej teratogenne działanie).

© Copyright 2011 Fundacja Carita - Żyć ze Szpiczakiem!